Dakar - z wózka inwalidzkiego na piaski Arabii [FILM]
W 2010 roku los brutalnie przerwał jego obiecującą karierę w światowym motocrossie. Teraz staje na starcie Rajdu Dakar. Poznajcie jedną z bardziej inspirujących historii motorsportu.
Ponad dziewięć lat temu Axel Allétru, jeden z wschodzących francuskich talentów motocrossowych, został sparaliżowany po ciężkim wypadku podczas Mistrzostw Świata MXGP na Łotwie. Lekarze nie dawali mu wiele nadziei na wyzdrowienie, a wyrok był okrutny: nigdy więcej nie będzie mógł chodzić. Axel jest jednak uparty jak mało kto, walczył o siebie i teraz jest w stanie przejść kilka kilometrów. Kolejne wyzwanie na liście marzeń Axela: ukończenie Rajdu Dakar 2020 w buggy.
Sportowiec, mówca, motywator
Na widowni zapada cisza. Ten tłum przybył, aby dać się zainspirować. Młody mężczyzna siedzi na scenie na wózku inwalidzkim. Jego głos jest silny i nie waha się, gdy przechodzi przez etapy, które go tu przywiodły. Serię wydarzeń, które rozpoczęły się słyszalnym trzaskiem w kręgosłupie po wypadku motocrossowym. Jednym, okropnym, niezapomnianym momentem, który nieodwołalnie zmienił jego życie. Mówi, że natychmiast zrozumiał, że został sparaliżowany. Jego historia przyciąga tłumy na wykłady i spotkania motywacyjne, a cisza jest taka, że słychać nawet przysłowiową muchę.
Brutalny koniec obiecującej kariery
Jest to opowieść o młodym człowieku, którego kariera motocrossowa została brutalnie przerwana, gdy osiągał dobre wyniki w klasie MX2 Mistrzostw Świata w Motocrossie. Kiedy wszystko wskazywało na to, że jest gotowy wejść do pierwszej dziesiątki najlepszych na świecie. A w tamtym czasie w tej klasie rywalizowali również: Marvin Musquin, Ken Roczen, czy Jeffrey Herlings. Spora i mocna konkurencja. "Kiedy teraz widzę, że zawodnicy tacy jak Glenn Coldenhoff i inni, z którymi rywalizowałem, są liderami w serii MXGP, czuję, że mój poziom był bardzo dobry i byłem na początku niezłej kariery. Oczywiście, ogromnie frustrujące było to, że nie mogłem spełnić moich marzeń o mistrzostwach świata. " - mówi Axel.
Odzyskać stare życie
Pomimo werdyktu lekarzy, że już nigdy nie będzie chodzić, Axel postanowił odzyskać swoje poprzednie życie. Na początku koncentrował się na mini skurczach, które wciąż odczuwał w nogach natychmiast po wypadku, i które powróciły ponownie po drugiej operacji. Podjął zdecydowane postanowienie, aby pracować nad tym przez kilka godzin dziennie, aby dać sobie nadzieję.
"Byłem naprawdę skoncentrowany na rehabilitacji i mentalnie poświęciłem dwa lata na osiągnięcie celu, jakim jest chodzenie, a następnie na ponowne oszacowanie mojej pozycji pod koniec tego okresu. Skoncentrowałem się jak laser i przez dwa lata pracowałem ciężej, niż kiedykolwiek wcześniej, przygotowując się do sezonu motocrossowego. Cały czas było to jak refren w mojej głowie: lewa noga, prawa noga, lewa noga, prawa noga." - wspomina Axel.
Axel rzucił wyzwanie i mimo, że lekarze powiedzieli mu, że nie będzie mógł chodzić ponownie - może teraz swobodnie chodzić z pomocą kul.
Na szczęście dla niego, jeśli można to nazwać szczęściem, uszkodzenie kręgosłupa Axela nie było całkowite, około 5% nerwów pozostało nienaruszonych. Dawało to szansę przynajmniej częściowego wyleczenia. Wiele z ostatecznego wyniku przypisuje swoim wizualizacjom, że ponownie chodzi. Nieocenieni w tym czasie okazali się jego rodzice oraz rehabilitantka, którzy wspierali go, pracowali razem z nim, aż wreszcie konstruowali tymczasowe sprzęty ortopedyczne.
Pływanie? Żaden problem!
Paraolimpijska kariera pływacka stała się niemal naturalnym ujściem jego ambicji fizycznych i potrzeby rywalizacji, gdy proces rehabilitacji zaczął nabierać kształtów. "Musiałem mieć jakieś cele na każdy dzień i zdecydowałem, że znowu chcę wziąć udział w sporcie wyczynowym. Właściwie musiałem nauczyć się pływać od nowa, ponieważ pływanie bez pomocy nóg jest zupełnie inne." - wspomina Axel.
Szybko okazało się, że w nowym sporcie czuje się jak ryba w wodzie. Zdobył 12 tytułów Mistrza Francji, wygrał także Europejskie Igrzyska Paraolimpijskie w 2014 roku.
W 2016 Axel zakwalifikował się do Paraolimpiady w Tokio. Szybko jednak okazało się, że został przekwalifikowany do wyższej kategorii, niż ta, w której do tej pory startował. Działania prawne nic nie dały, a cała sytuacja ostatecznie sprawiła, że zakończył swoją karierę pływacką.
Motorsport był zawsze jego pierwszą i największą miłością
"Powiedziałem sobie: skończyłem z pływaniem, chcę wrócić do sportów mechanicznych."
W 2016 roku Axel uczestniczył w wyścigu buggy "Course des Champions". Co ważniejsze, po raz pierwszy od czasu wypadku był w stanie konkurować jak równy z równym ze sprawnymi ludźmi. Jego ciało wyraźnie zachowało pamięć mięśniową tysięcy okrążeń wyścigowych, ponieważ zajął drugie miejsce w wyścigu, co było niezwykłym osiągnięciem.
W 2019 roku pozostawił za sobą wyczerpujące 3 000 km podczas Maroko Dessert Challenge. "Niemożliwe nie istnieje!", stało się jego hasłem przewodnim, kiedy ogłosił, że zamierza wziąć udział w rajdzie Dakar 2020. "Zwykle biorę udział w krótszych wyścigach sprinterskich, ale na początku roku brałem udział w rajdzie marokańskim. Ten rajd postawił przede mną znacznie trudniejsze wymagania. Musiałem ścigać się po 500 km lub więcej dziennie przez kilka dni." - wspomina Axel.
Niemożliwe nie istnieje - Dakar!
Axel weźmie udział w klasie SSV pojazdem buggy ze specjalnie dostosowanym układem przepustnicy i hamulca, aby zrekompensować jego upośledzenie. Będzie też mógł polegać na ogromnym doświadczeniu swojego drugiego kierowcy, w osobie Francoisa Beguina. Belg ma na swoim koncie 17 występów w Dakarze. "Dla niego to również będzie wyzwanie. Będę w samochodzie, ale nie będę mógł na przykład zmienić koła, ani wykonać koniecznych napraw. Drugi kierowca jest niezbędną częścią zespołu i jesteśmy bardzo podekscytowani startem." - mówi Axel z namysłem.
Kolejnym wyzwaniem będzie operowanie hamulcem, ponieważ Axel nie ma czucia w nodze. "Zainstalowaliśmy ponadwymiarowy pedał hamulca. Oczywiście, nie mam czucia w nodze, ale ciężko nad tym pracowaliśmy i udało mi się rozwinąć umiejętność oceny siły hamowania." - mówi.
Do celu krok po kroku
Axel realistycznie patrzy na swoje cele związane z Dakarem. "To mój pierwszy raz w tym rajdzie, który z pewnością jest najtrudniejszym na świecie. Naszym celem jest dotrzeć do mety, nie podejmować ryzyka i uczyć się jak najwięcej. Jeśli będę widział możliwość wygrania etapu lub nawet podium, oczywiście, że to zrobię! Jednak nie jedziemy tam z wcześniej ustalonymi planami na to, na jakim miejscu chcielibyśmy zakończyć rywalizację. Jeśli pójdzie nam dobrze, być może uda mi się w przyszłości ścigać się w profesjonalnym zespole. Ale to jak w każdych wyścigach, wszystko musi dziać się krok po kroku ."
Projekt, taki jak ten, niesie za sobą wiele wyzwań, z których wiele dotyczy finansów niezbędnych do tego, aby wszystko grało. Potrzebny jest spory personel do pomocy, pojazdy, części zamienne, samochód wyścigowy, czy odpowiednie akcesoria i wyposażenie. Jedną z marek, która wspiera Axela w spełnieniu jego dakarowego marzenia jest Motul.
"Axel chce popychać ludzi poza ich granice. Chce być przykładem i inspiracją dla innych ludzi. Zobowiązanie do osiągnięcia tych celów idealnie łączy się z podstawowymi wartościami marki Motul: "Pasja" i "Bratersko". Właśnie dlatego Motul wspiera Axela i jego zespół. Jeśli również masz osobisty cel na 2020 rok, Axel zaprasza cię do podzielenia się swoją historią z hashtagiem #jepeux2020 (po francusku "Mogę w 2020 roku")." - podsumował Riad Kacim, dobry przyjaciel i manager Axela.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze